Janko Walski Janko Walski
191
BLOG

O dostosowaniu działań do portretów psychologicznych.

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 0

"Na zamkniętych imprezach SKOK-u Wołomin bawili się politycy wszystkich partii", nie bez złośliwej satysfakcji oznajmia były szef WSI.

Być może to jest ten "atak jądrowy" zapowiadany przez PO. Skoro nie było kompromatów to WSI je wytworzyło. To, że PO/ZSL/PZPR to aferzyści, przestępcy, zbrodniarze i zdrajcy coraz mocniej przebija się przez ściany medialne, więc trzeba uderzyć w ton tyle razy sprawdzony: wszyscy są tacy sami, nie ma lepszych. W pierwszej kolejności nie jest lepsze jedyne środowisko polityczne od początku toczące nierówną, a mimo to skuteczną walkę z UBekistanem. Tak dzieje się za każdym razem gdy widać, że już nie da się dłużej utrzymać  kukieł przy władzy - wytwarza się nowe i robi im miejsce. Na tej zasadzie pojawił się Tymiński, Janusz k. Mikke, Samoobrona, LPR, PO. W pracowniach UBekistanu trwają intensywne prace nad pokryciem nową farbą kukieł zapomnianych i szyciem nowych.

Jakie to kompromaty WSI wytworzyło? Z notatki, która pojawiła się na portalu niezalezna.pl wynika, że udało im się złapać  opozycję i niezależne media na zaproszenie do Wołomina. Tu nasuwa się parę pytań. Kiedy odbyła się impreza, z której pochodzą zdjęcia? Czy wszyscy wiedzieli o powiązaniach zapraszających z WSI?  W ilu takich imprezach uczestniczyli ludzie spoza UBekistanu, ludzie zaufania publicznego?

Dlaczego wciąż dajemy się nabierać na  "czar" "tych sympatycznych panów", dla których bycie sympatycznym, wzbudzającym zaufanie to podstawowa kwalifikacja zawodowa, bez której nie istnieliby jako funkcjonariusze służb?

Dlaczego nie pamiętamy, że podstawową metodą działania bezpieki jest dostosowanie działań do portretów psychologicznych ofiar - każdej oddzielnie? Pani Doroto, wygląda na to, że zapraszając Panią wzięli pod uwagę Pani determinację w tropieniu powiązań między nimi... Pani musiała spodziewać się tego nie tylko na podstawie wyjątkowej wiedzy, której jest Pani depozytariuszem. Złudzeń nie pozostawiają wstrząsające świadectwa pana Wojciecha Sumlińskiego m.in. o tym, jak posłużyli się jego wrażliwością na ludzkie nieszczęście,  nie cofając się przed wykorzystaniem do ubeckiej prowokacji (afera marszałkowa!) umierającej na raka żony zaangażowanego w nią funkcjonariusza. Nie mam wątpliwości, że Pani świadomnie podjęła ryzyko, podobnie jak inni dziennikarze niezależnych mediów, bo to wasz zawód, ale co z pozostałymi uczestnikami - politykami? Co nimi kierowało, gdy przyjmowali zaproszenia?

Dlaczego nie konsultowano odpowiedzi na zaproszenie choćby właśnie z panią Redaktor czy z innymi osobami znającymi metody bezpieki, z panem ministrem Antonim Macierewiczem, z jego współpracownikami z Komisji Likwidacyjnej WSI, z dawnymi szefami CBA, ze wspomnianym panem Wojciechem Sumlińskim?  

Czy nie czas powołać jakieś centrum kontrwywiadowcze rozpracowujące i przewidujące posunięcia UBekistanu i jego  rosyjskiej szpicy - ludzi skupionych wokół WSI, centrum przygotowujące metody postępowania w odpowiedzi na ich działania?

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka