Janko Walski Janko Walski
400
BLOG

Rzeczywiście zasłużeni dla obronności, tylko jakiego państwa?

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 2

Jak dowiadujemy się z portalu niezalezna.pl

„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do uzasadnień nadania medali oraz pełnej listy osób nagrodzonych przez ministra Tomasza Siemoniaka w latach 2011–2015. Medale otrzymali m.in. dziennikarze Marek Niedźwiecki i Piotr Baron, ówczesna szefowa Programu III Polskiego Radia Magda Jethon, Michał Olszański z Polskiego Radia, dziennikarz sportowy Tomasz Zimoch, współpracujący z WSI Jarosław Kociszewski oraz dziennikarz portalu Onet.pl Jacek Gądek. Złoty Medal Zasługi na rzecz obronności kraju 22 listopada 2012 r. otrzymał Roman Czejarek.
„Od wielu lat związany z Radiem jako prezenter największych magazynów publicystycznych »Sygnałów Dnia«, »Czterech Pór Roku« i »Lata z Radiem«. Zaangażowany w przygotowanie Polskiego Radia SA do realizacji zadań medialnych w poszczególnych stanach zagrożeń bezpieczeństwa państwa” – napisano we wniosku o medal.


Co takiego łączy wyróżnionych pracowników mediów? Czym zasłużyli na zaszczyty. Na pewno byli lubieni przez odbiorców, a po drugie, prowadzili programy programowo apolityczne, czyli dla szerokiego odbiorcy. Tyle tylko, ze owa "apolityczność" i "przyjazność" nie była ich wyborem tylko nakazem. Taką rolę dostali do spełnienia w głębokim PRLu. Gdyby nie wywiązali się, znaleziono by kogoś w ich miejsce. Była to świadoma strategia ludzi odpowiedzialnych za pranie mózgów, czyli de facto za istnienie PRLu , a  nawet, można zaryzykować, istnienie całego bloku państw przybitych do  fundamentalnych sprzeczności komunizmu, bo system kłamstwa trzyma się dopóki nie pojawią się pęknięcia. Kto w najweselszym baraku obozu socjalistycznego za to odpowiadał? Znamy najważniejszych:
 

Urban -felietonista Szpilek, Polityki, rzecznik Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego która zastąpiła rząd i I-go sekretarza po wprowadzeniu stanu wojennego (nie dziwcie się nazwie, to typowe dla Kremla, rosyjska agentura zakładająca PRL nazywała się Związek Patriotów Polskich) ,
Rakowski -  naczelny Polityki, ostatni premier PRL, ostatni I sekretarz PZPR
Górnicki- człowiek z najbliższego otoczenia Jaruzelskiego, przygotowujący mu m. in. przemówienia,
Walter, o którym Urban pisał do Kiszczaka: „najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce”, który „przedstawia tow. Mieczysławowi Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych”, założyciel wraz z Wejchertem TVN za kasę z afery FOZZ.


Tę "apolityczność" wymyślili m. in. po to, by przełamać powszechny bojkot reżimowych mediów po stanie wojennym i przeprowadzonych czystkach. Były też inne korzyści, o których niżej.  W bojkocie uczestniczyli nie tylko  odsunięci w stanie wojennym pracownicy, ale także, co musiało szczególnie boleć, odbiorcy, Naród. Niezapomniane wrażenie robiło masowe, ostentacyjne wychodzenie na spacery w  czasie nadawania znienawidzonego Dziennika Telewizyjnego i cotygodniowych konferencji rzecznika WRON Urbana.  Niedźwieckiemu i Baronowi zlecono więc dział muzyki pop, Olejnik reportaże społeczne, innym rewolucyjny na owe czasy Teleexpress, ograniczający przekaz wydarzeń do nagłówków z równie skrótowym działem ciekawostek, muzyki młodzieżowej, pogody i sportu. Nowy narybek w większości okazał się poresortowy i chętny do współpracy jawnej lub tajnej ze służbami peerelowskimi.   Odznaczeni przez Siemoniaka to m. in. ów "nowy narybek" z połowy lat 80-tych oraz przywrócony stary, tacy jak Magdalena Jethon, pozytywnie zweryfikowany w drugiej fazie "normalizacji"  po 1986 roku, gdy już 70% widziało "zielone światełko w tunelu" Jaruzelskiego. Jej rówieśnik Tomasz Zimoch w radiu od 38 lat, jak twierdzi - musiał więc przejść na tarczy czystkę Jaruzelskiego. Chyba nie było mu źle, skoro w wywiadzie dla DGP stwierdził, że teraz "jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni".

Oczywiście "apolityczność" to tylko zasłona, bo w demoludach polityczna była nawet zapowiedź pogody. Kluczem propagandy po wprowadzeniu stanu wojennego było słowo "normalizacja" odmieniane na wszystkie sposoby.  "Apolityczne" media miały za zadanie dostarczyć właśnie złudzenie normalizacji. Nie było w nich strajków, jakichś wielkich przestępstw, więźniów politycznych, upadającej gospodarki, kultury, nauki, szkolnictwa, izolacji międzynarodowej, spadku i tak niskiego znaczenia, nie było olbrzymiego ruchu podziemnej "S" wydającego tysiące pisemek i książek we wszystkich zakątkach Polski. Wszystko co "polityczne" wyjaśniał Urban na cotygodniowych konferencjach prasowych i była to wykładnia obowiązująca bezwzględnie wszystkich. Hasać można było jedynie po "apolitycznym" i hasano, tak jakby "nic się nie stało", jak powiedziałby Bartoszewski.

Ci wszyscy ludzie peerelowskich mediów, "starzy", nieprzerwanie pracujący od 38 lat lub z przerwą między pierwszą a drugą weryfikacją Jaruzelskiego oraz "młodzi", którymi wypełniano luki po głównej czystce przeszli suchą stopą przez 1989  rok, podobnie jak cały świat prawniczy i akademicki. To dzięki nim 70% Polaków uważało Jaruzelskiego za polskiego bohatera narodowego w 1989 roku. Ta szatańska mieszanka deklaratywnej "apolityczności" i zdawkowego przekazu politycznego  stała się metodą niezwykle skuteczną. Zdawkowość połączona z manipulacją na odbiorcę przenosiła stawianie kropek nad "i" i czyniła go współautorem pożądanych opinii, a zatem i orędownikiem. Metoda ta stała się także jednym z filarów tumanienia po 1989 roku.   KOD, zwolennicy PO/PSL/Czesnej/SLD to ofiary m. in. tej manipulacji.

Jakie więc zasługi dla obronności mieli ci odznaczeni funkcjonariusze mediów uczestniczący, niektórzy od 28 lat w tumanieniu Narodu? Wielkie! Przed 1989 rokiem -  dla obronności Związku Radzieckiego - dzięki ich tumanieniu mniej czerwonoarmistów w pogotowiu musieli trzymać i mogli spokojnie przygotowywać się do jądrowego ataku na Zachód. A po roku 1989 - dla obronności Rosji: UBekistan rządzący 26 lat z krótkimi przerwami,  m. in. dzięki wsparciu odznaczonych przez min Siemoniaka, nie potrzebował dużego wsparcia finansowego i służb rosyjskich, więc te mogły być kierowane do Czeczenii, Gruzji, na Ukrainę i wykorzystane do przygotowania kolejnych inwazji.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka