Tytuł: "Przekop Mierzei Wiślanej: Mieszkańcy kontra rząd",
wytłuszczenie: "Ponad stu uczestniczy w spotkaniu", "Wielu jest przeciwna". (nie wiadomo wielu)
W treści: "Burmistrz mówił dziennikarzom, że zdecydowana większość mieszkańców jest przeciwna" bo "mają obawy o zasadność inwestycji (sic!) i o środowisko" bo "budowa przyczyni się do zanikania plaż"...
Wszystko staje się jasne dla nielicznych, którzy dobrną do końca: "Prowadzone są negocjacje z Rosją, której przedstawiciele już na wstępie określili (język!), że planowana inwestycja spowoduje całkowite zniszczenie ekosystemu, środowiska"
Tłumacząc z rosyjskiego na polskie, Rosja od lat usiłuje przeszkodzić w budowie przekopu podnosząc zasadność i skutki uboczne. Ostatnio znalazła wsparcie burmistrza Krynicy nijakiego Swata powołującego się na rzekomy opór mieszkańców.
W rzeczywistości to on sam jest głównym oponentem. Niedawno wypowiadał się tak: "Dzisiejszy Elbląg naprawdę nie jest miastem przemysłowym, oprócz Alstomu nie ma tam innych zakładów, więc zastanawiamy się, co można z tego miasta wywozić. Z drugiej strony, co wwozić do Elbląga, skoro stamtąd nie ma dróg czy kolei, które by prowadziły w głąb Polski."
Argumentacja dla ydyotów. Gdyby takie rozumowanie przyjąć nie powstałaby stocznia gdyńska, COP, nie powstałoby nic. Słabość Elbląga i całego regionu jest skutkiem m.in. kosztów żeglugi morskiej i barier ze strony Rosji.