Janko Walski Janko Walski
509
BLOG

Rożek zdemaskował Trumpa

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 4

Gazecie Wyborczej ubywa czytelników, gdzie trafiają? Być może do "Gościa Niedzielnego". Przynajmniej "w temacie" Stanów Zjednoczonych. Temat ten w jakże szacownym tygodniku o rosnącej sprzedaży, konweniującej z spadkiem GW, zabezpiecza nijaki Rożek Tomasz. Zabezpiecza dobrze, bo jak tu nie docenić ostatniego odkrycia Rożka, że w Polsce wygrałaby wybory Hilary Clinton, bo miała więcej głosów i tylko pokrętna, sprzyjająca motłochowi ordynacja sprawiła, że przegrała. Domyślamy się, bo Rożek jest zbyt kulturnyj by wygarnąć wprost, że taki przygłup jak Trump przy innej ordynacji prowadziłby taką samą kampanię.

Z Gazety Wyborczej już wiemy, że wygrał dzięki motłochowi, który dał się omamić populiście. "Większość wyborców nie podejmuje decyzji na podstawie racjonalnej analizy faktów" - wtóruje GW Rożek i odsłania całą grozę: wygrał za pomocą internetu, a ściślej botów - programów komputerowych podszywających się pod żywego człowieka. W sieci wszak "nie tyle jakość się liczy ile ilość. A jeżeli tak... droga do manipulacji zostaje otwarta. (...) Gdy mamy za mało ludzi do komentowania, pisania  postów, inicjowania dyskusji na setkach, tysiącach forów, a nawet do pisania newsów... zatrudniamy boty (...) Korzystały obydwa sztaby wyborcze ale sztab Trumpa zrobił to nieporównywalnie skuteczniej (...) boty uczą się, argumentują, wchodzą w spór i są w stanie wykazać słabość argumentów drugiej strony. Przede wszystkim są jednak przekonywające. Bo jest ich dużo i są zdeterminowane. (...)  Po pierwszej debacie w portalach społecznościowych wybuchła wręcz euforia związana z Trumpem. Spora część tych euforycznych głosów nie była pisana przez ludzi."

Mocne, prawda?  Na jakiej podstawie Rożek stawia swoje tezy? Jest przekonany, bo jak wyjaśnia "boty są tak doskonałe, że nawet korzystając ze specjalistycznych narzędzi, nie zawsze da się odróżnić wpisy ludzi od generowanych przez programy".  Dowiadujemy się, że uczeni z Oxfordu "też rozłożyli ręce", ale Rożek nie poddał się. Tamci przyjęli że konta generujące ponad 50 wpisów dziennie wskazują na maszynę i wyszło im niewiele. "W czym problem, by zamiast jednego fałszywego konta z 50 wpisami dziennie założyć 10 kont z 5 wpisami dziennie?" - odkrywa Rożek i jest w domu, teza obroniona: "Tylko na twitterze boty wygenerowały do miliona tweetów wspierających Trumpa." W dalszej części tekstu rozkręca się jeszcze bardziej: "szacuje się, że na samym tylko Twitterze jest 15 milionów kont obsługiwanych przez boty."

Pozostaje już tylko zdemaskować zasoby, z których czerpany jest przekaz. "W jednym z mołdawskich miasteczek powstało 100 stron internetowych, które zajmowały się publikowaniem fałszywych informacji o Hilary Clinton." - czytamy. No to teraz mamy jasność - jak Mołdawia to długie ramię Rosji. Czyli za Trumpem stoi Putin - domyślamy się.

Uczcie się tumoki z GW  jak to się robi, bo odetną kasę!

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka