Janko Walski Janko Walski
151
BLOG

Oj, niedobrze, niedobrze!

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 0

Zaczęło się bojowo, jak zwykle. Już o świcie w ‏@Radio_TOK_FM #Poranek #TOKFM odpalono działa ogłuszające budzących się słuchaczy fajerwerkami rozbłyskającymi "feerią opinii": @pkrasko, @KosiniakKamysz, @janrostowski, @lis_tomasz, Tomasz Wołek, Wiesław (ku czci innego, nieco starszego Wiesława) Władyka. Wszyscy znani, najbardziej z uczciwości, bezstronności i głębi myśli. Wszyscy, poza ostatnim, co dziwi, wszak trudno wskazać wiekopomne zasługi dla ludzkości postępowej, w których był nie miał swojego udziału. Google wypluwa niepełną stronę, a przecież 50 lat pracy twórcy-rzeźbiarza Nowoczesnego Inteligenta Postępowego (NIP), wybitnego dziennikarza "Polityki", od 17 lat profesora nauk historycznych, nie w kij dmuchał. 

Wysadzenie w powietrze PiS rozpoczęło dwugodzinną kanonadę do fruwających szczątków,  w różnych zbliżeniach rozrywanych na strzępy. Mało, że w gruz zamienia kraj PiS - słyszymy, zalewając  populizmem i nacjonalizmem, to jeszcze zabiera radości życia biednym ludziom gnębiąc kaczystowskimi zakazami postępowe "róbta co chceta",  nawet WOŚP obracając w pył. Rzecz nie do przeskoczenia, bo populizm i ciemnota tryumfują, więc pozostaje pełzający zamach na demokrację, dyktatura i Korea Północna. Tak to sobie snuli przez 2 godziny spijając z ust co soczystsze odkreślenia.

Ale PRZETRWAMY - słyszymy na koniec.  My "piękni, szlachetni, mądrzy i oddani Polsce". 

Tak, tak, stojący za Okupantami (PO+.N+KOD) beneficjenci PRLu muszą mieć niezły ubaw po każdym pianiu na tę nutę ("piękni, szlachetni, mądrzy i oddani Polsce"), widząc na zgęstkach KODu liczną reprezentację "frajerów" latających kiedyś z gazetkami podziemnymi, na których donosili, których tropili, którym blokowali życie, których prześladowali. Im samym nie chce się w tym cyrku wycierać, wiedzą, że to pic. No i nie mają po co, bo rzeczywiście zagubionych dawnych knujących nie brakuje na zgęstkach. Takie dodatkowe pohańbienie pokonanego wroga, typowe dla razwiedki.

Kolejny program TOK FM , EKG, czyli ekonomia, kapitał, gospodarka - nie sposób pozostać na poziomie ogólników, ale od czego mądre głowy. Wystarczy odpowiednia ilość: Maciej Głogowski, Karolina Baca-Pogorzelska, Grzegorz Cydejko, Paweł Sołtys.  Każdy coś wymyśli i da się "wytłumaczyć" wszystko, także takie "drobiazgi" jak zmniejszony o połowę deficyt mimo wdrożenia kosztownych programów prospołecznych wcześniej wyszydzanych jako cyniczne chwyty pod nierozgarniętych, repolonizacji banków, newralgicznych dla bezpieczeństwa państwa zakładów, itp. Kto ciekaw może posłuchać na stronie tej rozgłośni. Trzeba powiedzieć, że idzie coraz ciężej, bo liczby zostawiają coraz mniej swobody. Zysk NBP  wynika z różnic kursowych,  Orlen zarobił na zmieniających się cenach surowców, itd. W żadnym wypadku budujące wyniki nie wynikają z odpowiedniego menedżmentu. Warto przysłuchać się tej ekwilibrystyce. Dowiemy się, że rosnąca ostatnio liczba rodzących się dzieci to nie skutek programu 500+ tylko chwilowa fluktuacja oraz skutek wielu innych czynników, jednym z których jest zapewnienie odpowiedniej liczby przedszkoli przez rząd PO-PSL. Jak tu się nie zgodzić!

Mimo wszystko, trzeba powiedzieć, że inwencja nieco przygasła. Może wiara w zwycięstwo osłabła? Pomóżmy, niech się tak nie męczą. Dzieci rodzi się więcej tak, jak w krajach Trzeciego Świata! Instynkt biologiczny działa w sytuacji zagrożenia gatunku. W Polsce też wyż demograficzny przypadł na apogeum stalinowskiego terroru nieprzypadkowo. No i jakie piękne połączenie z Koreą Północną, do której porównuje Polskę kaczystowską red. Lis.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka