Janko Walski Janko Walski
402
BLOG

Gry wojenne Juliusza Brauna.

Janko Walski Janko Walski Rozmaitości Obserwuj notkę 7

W PRLu w czasie mszy niedzielnych nadawano kreskówki i baśnie Disneya by zatrzymać dzieci w domach. W czasie świąt kościelnych nadawano najsłynniejsze "imperialistyczne" filmy i programy muzyczne dla najszerszej widowni w tym samym celu. To były wielkie "atrakcje" na tle tego co nadawano poza tymi okresami. Jako jedna z wielu metod miały odciągnąć ludzi od Kościoła, były narzędziem walki z "ciemnogrodem".

III RP przejęła metody PRL we wszystkich niemal dziedzinach życia publicznego, a nawet je udoskonaliła. Wspomnianą metodę ekranowania także. Z jakiś powodów z publicystyki nieprowadzonej przez Resortowych ostał się po czystkach dokonanych po 10 kwietnia Pospieszalski. Może dawne przyjacielskie relacje  prezesa TVP S.A Juliusza Brauna i pana Janka z czasów "Solidarności"  uchroniły go i świadomość, że będzie trudno spojrzeć w oczy, może brak przekonującego pretekstu... Trudno powiedzieć co się stało z tym człowiekiem, działaczem "Solidarności", internowanym, w stanie wojennym, później redaktorze katolickiej "Niedzieli", ale to Juliusz Braun odpowiada za ponowną urbanizację (od nazwiska Urban) telewizji publicznej.   Od ponad trzech lat jedynym wyjątkiem jest program publicystyczny pana Janka "Bliżej" (wcześniej "Warto rozmawiać"). W przeciwieństwie do produkcji Resortowych, trzyma standardy dziennikarskie i  nie ma się czego czepić. Zarzut niskiej oglądalności również nie wchodził w grę mimo przesunięcia programu na późną porę. Przemilczany i wyrzucany z anteny pod byle pretekstem niezmiennie cieszy się dużą popularnością.

No i wreszcie znaleziono skuteczny sposób. Rozpoczęto jakiś czas temu równoległą emisję bardzo ciekawych filmów dokumentalnych, których głównym odbiorcą jest... widownia programów Pospieszalskiego. Nie wiem co wczoraj wykazały pomiary, ale obstawiam zwycięstwo "Gier wojennych" Fidyka.  Trudno mi sobie wyobrazić by w czasie gdy leci w kinach cieszący się dużym powodzeniem film o płk. Kuklińskim, cała widownia pozostała przy bardzo ciekawym skądinąd  programie pana Jana o łupkach rezygnując z "Gier wojennych".

Spodziewajmy się zatem rychłego zdjęcia programu z powodu niskiej oglądalności.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości