Jaka prasa?
po-stępowa: Wyborcza z mutacjami, Polityka
po-stępowa (z importu): Newsweek
po-niemiecka: Gazeta wrocławska (niemiecki koncern, który przejął niemal całą prasę regionalną przypisał nazwy swoim polskim regionalnym pismom tak by nie myliły mu się które jest skąd)
po-czystkach: Rzeczpospolita
Tematy:
męki... celebrytów, odchudzanie, powracające cyklicznie na każde święta dziwolągi typu człowiek ze skrzelami i nieśmiertelne tematy męsko damskie odsmażane bez końca jak czterej pancerni i Klos w telewizjach i wreszcie pseudointelektualiści w rodzaju Pilcha czy Masłowskiej ze swoimi jałowymi, narcystycznymi wynurzeniami. Ani jednego tematu spoza medialnego Matriksa.
Duszę się.
Nie wiem czy młodsi dziennikarze RAM zdają sobie sprawę, że tkwią w kloszu medialnym z lat siedemdziesiątych, przypominającym klosz z "Seksmisji". Starsi od nich właściciele i decydenci RAM odtworzyli sobie PRL w swoim grajdołku (zyskując przychylność Wpływowych), w którym, jak można przypuszczać, dobrze się czuli. Świat ten w mediach "dziesiątej potęgi gospodarczej na świecie" wypełniony był, poza propagandą sukcesu, duperelami ogłupiającymi właśnie takimi jakie znalazły się w przeglądzie prasy RAM. ZERO ODNIESIENIA DO RZECZYWISTOŚCI.
W ten sposób ludzie bardzo starannie dobrani do mediów w PRLu a ściślej, po czystkach Urbana w stanie wojennym (bez kłamstwa ten system nie utrzymałby się pięciu minut i musieliby uruchamiać katownie ubeckie) kształtują na swoje podobieństwo kolejne generacje dziennikarzy.
*RAM wrocławskie radio nadające... dobrą muzykę.