Janko Walski Janko Walski
170
BLOG

Wielka Sobota - poranny przegląd prasy w radio RAM*

Janko Walski Janko Walski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Jaka prasa?

po-stępowa: Wyborcza z mutacjami, Polityka
po-stępowa (z importu): Newsweek
po-niemiecka: Gazeta wrocławska (niemiecki koncern, który przejął niemal całą prasę regionalną przypisał nazwy swoim polskim regionalnym pismom tak by nie myliły mu się które jest skąd)
po-czystkach: Rzeczpospolita

Tematy:

męki... celebrytów, odchudzanie, powracające cyklicznie na każde święta dziwolągi typu człowiek ze skrzelami i nieśmiertelne tematy męsko damskie odsmażane bez końca jak czterej pancerni i Klos w telewizjach i wreszcie pseudointelektualiści w rodzaju Pilcha czy Masłowskiej ze swoimi jałowymi, narcystycznymi wynurzeniami. Ani jednego tematu spoza medialnego Matriksa.

Duszę się.

Nie wiem czy młodsi dziennikarze RAM zdają sobie sprawę, że tkwią w kloszu medialnym z lat siedemdziesiątych, przypominającym klosz z "Seksmisji". Starsi od nich właściciele i decydenci RAM odtworzyli sobie PRL w swoim grajdołku (zyskując przychylność Wpływowych), w którym, jak można przypuszczać, dobrze się czuli. Świat ten w mediach "dziesiątej potęgi gospodarczej na świecie" wypełniony był, poza propagandą sukcesu, duperelami ogłupiającymi właśnie takimi jakie znalazły się w przeglądzie prasy RAM. ZERO ODNIESIENIA DO RZECZYWISTOŚCI.

W ten sposób ludzie bardzo starannie dobrani do mediów w PRLu a ściślej, po czystkach Urbana w stanie wojennym  (bez kłamstwa ten system nie utrzymałby się pięciu minut i musieliby uruchamiać katownie ubeckie) kształtują na swoje podobieństwo kolejne generacje dziennikarzy.

*RAM wrocławskie radio nadające... dobrą muzykę.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości